Wiersz "Modlitwa o pokój"-Kazimiery Iłłakowiczównej Opisz sytuację podmiotu lirycznego,uwzględniając: -jego doświadczenia z przeszłości, -wyrażane uczucia, -obraz teraźniejszości, -wizję przyszłości, -adresata modlitwy, -nastrój wypowiedzi. a oto wiersz: Modlitwa o pokój O Boże,napełnij mnie ciszą, jak pole kwitnącym lnem! Ojczyznę moją usłyszę, jak czuwa nad moim snem. Kołysze mnie ufność niezmierna i nic mi więcej nie trzeba, ojczyzną,słodyczą wierną sięgającą od ziemi do nieba. Myślałam:już nigdy nie zaśnie serce głuchym targane stukotem... Wracam z Żelaznej Baśni, powiedziałam ojczyźnie o tem. Przygarnął mnie dźwięk jej mowy, jej siły kojący krąg, i piłam-jak zawsze-znowu napój magiczny z jej rąk. ...Stąpałam pośród mieczów, wpatrzona w zorze olbrzymie, chronił mnie swoją pieczą Bóg i ojczyzny imię. Pod strażą oczu uważnych, szeptów z dala i kroków bliskich widziałam zamknięte- żelaznych, uśpionych smoków pyski. Jeszcze na mnie te zorze dyszą... Zapach grozy i obcych ziem... O Boże,napełnij mnie ciszą, jak pole kwitnącym lnem! ...Jeszcze dusi nie moja nienawiść, smoczy opar i wyziew trupi... O Boże,racz nas wybawić od zemsty-ślepych i głupich... Powiedziałam o tym ojczyźnie, powiedziałam wszystko,co wiem... O Boże,nienawiść zabliźnij jak pole-kwitnącym lnem. Odpowiedzi: 0 Report Reason Reason cannot be empty
Wyniki wyszukiwania frazy: czsy pokoju - wiersze. Strona 9 z 45. paperpancake Wiersz 10 lutego 2011 Na którym straganie dostanę jej więcej? Gaia Beata 11
WIRTUALNA WYSTAWA POKÓJ NA ŚWIECIE Wystawa przedstawiona pędzlem ,ujęciem i wierszem przez polskich artystów mieszkających w różnych zakątkach świata. .Zebrane prace mają skłonić do refleksji nad tym czym dla nas w rzeczywistości jest pokój , jak jego zakłócenie wpływa na wrażliwość artystów ,jak zmienia się ich spojrzenie na świat przez pryzmat sztuki . I nadejdzie ten dzień… Przyjdzie niespodzianie Niczym burza… Wyzwoli nas…ciszą Gdy zniknie nadzieja… gdy nic nie zostanie Ślepi – zobaczą… A głusi – usłyszą …..POKÓJ! I spadnie na ziemię deszcz wielkiej miłości Potoki łez dawno wylanych… wzburzone Na skrzydłach wiatru, w porywach radości Przyniesie uczucia stłumione … POKÓJ! I padnie w ramiona brat zapomniany Co, nigdy nie był twym bratem I swoją piersią strzał właśnie oddany Zatrzymasz przed całym światem … POKÓJ! Nie będzie już nigdy granicy z muru Upadną kamienne kurhany I dodasz głos swój do pieśni chóru Dasz miłość i będziesz kochany … POKÓJ! I ramię w ramię świat odbudujemy Na prochach Sodomy… Zniszczenia I mądry już będziesz – bo teraz to wiemy Już znamy wartość istnienia ... POKÓJ! Świat nam nie odda minionych lat wielu Nie zwróci… Ofiary z ludzi Musimy razem… mój przyjacielu Zanim w nas zło się nie zbudzi… … POKÓJ! … Zbudować świat bez wojen i głodu Bez złota… co fałszem świeci Bez tej zawiści, bez serca chłodu Świat- jak niewinność dzieci … POKÓJ! Pokój… Bo wojna, to Czarna Dama We wdowim welonie z czaszkami Zło całe przyciąga, bo złem jest sama I żywi się twymi resztkami … POKÓJ Pokój… Bo on jest Panem Jasności Z rumakiem i sercem na dłoni To- Koń Trojański pełen miłości Mądrością- nie siłą nas chroni … POKÓJ! Stańmy w szeregu u schyłku świata Niech prawdy wypełnią się słowa Nim dzień nastanie uściskaj brata I zacznij życie od nowa … POKÓJ! Jesteśmy dziećmi jednego Boga I nadzy się wszyscy rodzimy Nie szukaj winy – nie szukaj wroga W proch wszyscy się obrócimy… … A ważny jest tylko POKÓJ D. Aouadhi ©wszelkie prawa zastrzeżone/ Dozwolone jest udostępnianie tylko oryginalnego postu
Największym sprzymierzeńcem pokoju w domu i na świecie jest uważne słuchanie, myślenie nad tym, czego się doświadcza i cierpliwe czekanie na rezultaty. Tak robiła Maryja. "Gdy pasterze Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali.
fot. Aaron Burden/ 24 maja 2018Prośmy o pokój słowami modlitwy napisanej przez Jana Pawła ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i krzyk wszystkich Twoich dzieci, udręczone błaganie całej ludzkości. Niech już nie będzie więcej wojny – złej przygody, z której nie ma odwrotu, niech już nie będzie więcej wojny – kłębowiska walki i przemocy. Spraw, niech ustanie wojna (…), która zagraża Twoim stworzeniom na niebie, na ziemi i w POLECA DRUGA. Najbardziej niezwykła podróż ku sobie. 34,90 zł Zamów EBOOK Wakacje z Janem Pawłem II 12,90 zł Zamów EBOOK Modlitewnik Maryjny. ”Powierz się Matce!” 9,90 zł Zamów EBOOK Modlitewnik Weź i się módl 17,90 zł Zamów EBOOK Nawykownik Biblijny 4,90 zł Zamów EBOOK Św. Rita – Modlitewnik w sprawach beznadziejnych 4,90 zł Zamów EBOOK Męski Modlitewnik 24,90 zł Zamów EBOOK Modlitwy za niego 4,90 zł Zamów EBOOK Modlitewnik na Dobranoc 4,90 zł Zamów 30 SCEN Z ŻYCIA MARYI - ANETA LIBERACKA KSIĄŻKA 14,90 zł Zamów Męski Modlitewnik 29,90 zł Zamów EBOOK “Twemu Sercu cześć składamy”. Modlitewnik czerwcowy 9,90 zł Zamów Z Maryją, Matką Jezusa i naszą, błagamy Cię, przemów do serc ludzi odpowiedzialnych za losy narodów. Zniszcz logikę odwetów i zemsty, a poddaj przez Ducha Świętego nowe rozwiązania wielkoduszne i szlachetne, w dialogu i cierpliwym wyczekiwaniu – bardziej owocne niż gwałtowne działania wojenne. AmenPrzeczytaj również Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!Najciekawsze artykułyco tydzień w Twojej skrzynce mailowejRaz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7ARTYKUŁY POWIĄZANESKLEP DOBROCIReklama Zamów EBOOK Wakacje z Janem Pawłem II 12,90 zł Zamów EBOOK “Twemu Sercu cześć składamy”. Modlitewnik czerwcowy 9,90 zł Zamów DRUGA. Najbardziej niezwykła podróż ku sobie. 34,90 zł Zamów 30 SCEN Z ŻYCIA MARYI - ANETA LIBERACKA KSIĄŻKA 14,90 zł Zamów EBOOK Nawykownik Biblijny 4,90 zł Zamów EBOOK Modlitewnik Maryjny. ”Powierz się Matce!” 9,90 zł Zamów Miriam - Adam Szustak OP 32,90 zł Zamów Prymas Wyszyński. Ojciec wolnych ludzi 43,90 zł Zamów PAKIET z Maryją - Prymas Wyszyński. Ojciec Wolnych Ludzi + 30 scen z życia Maryi 52,92 zł Zamów ”Więcej aniżeli ci”. Rekolekcje wielkanocne. Ideał miłości 34,90 zł Zamów Męski Modlitewnik 29,90 zł Zamów Jutro Niedziela Rok C 59,90 zł Zamów Przyszliśmy na świat, by nigdy już nie umrzeć. Simone Troisi, Cristiana Paccini 22,90 zł Zamów Małżeństwo TAK/NIE? W którą stronę? Książka GRATIS! 0,00 zł Zamów Droga do radości. Mary David OSB 33,90 zł Zamów EBOOK 30 scen z życia Maryi - Aneta Liberacka 14,90 zł Zamów EBOOK Prymas Wyszyński. Ojciec Wolnych Ludzi 19,90 zł Zamów EBOOK Planer Duchowy 4,90 zł Zamów EBOOK Miriam - Adam Szustak OP 19,90 zł Zamów EBOOK Modlitewnik Ojca Papczyńskiego 4,90 zł Zamów Bóg zadziałał w moim życiu… dzięki Ojcu Wenantemu - Edward Staniukiewicz OFMConv 19,90 zł PRZECZYTAJ RÓWNIEŻPRZECZYTAJ RÓWNIEŻWIARA I MODLITWA
Kliknij tutaj, 👆 aby dostać odpowiedź na pytanie ️ Napisz wiersz na temat pokoju na świecie, dam naj! Papis56 Papis56 10.02.2016
Błękitny Marsz Pokoju #ChcePokojuNaSwiecie Świat stoi w obliczu ogromnych wyzwań, począwszy od szeroko rozpowszechnionego ubóstwa, zwiększających się nierówności, braku szans na prowadzenie lepszego życia w dobrobycie, po zagrożenia związane ze zmianami klimatycznymi i degradację środowiska. Musimy zmienić świat na lepsze, tak by każdy człowiek mógł godnie żyć w poczuciu bezpieczeństwa. Pokój to coś więcej niż odłożenie broni na bok. Pokój to budowanie globalnego społeczeństwa, w którym ludzie żyją wolni od ubóstwa i wspólnie czerpią korzyści z osiągnięć. Pokój to wspólny rozwój i wzajemne wspieranie się w jednej światowej rodzinie. (Sekretarz Generalny ONZ z okazji Międzynarodowego Dnia Pokoju, 21 września 2016 r.) Bez pokonania ubóstwa nie będzie pokoju na świecie. - Ponad 800 milionów ludzi żyje w skrajnym ubóstwie, tyle co łączna liczba mieszkańców Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Bez zwalczenia głodu nie będzie pokoju na świecie. - Co dziewiąta osoba na świecie cierpi z powodu głodu. - Do 2050 roku liczba osób cierpiących na głód wzrośnie dwukrotnie. Bez dostępu do czystej wody nie będzie pokoju na świecie. - Ponad 1 miliard ludzi na świecie nie ma dostępu do czystej wody, to tak jakby cała Europa i Stany Zjednoczone nie miały do niej dostępu. Konflikty zbrojne zagrażają pokojowi na świecie. - Szerzenie nienawiści przez ugrupowania ekstremistyczne stanowi zagrożenie dla procesu pokojowego. - Kryzys humanitarny na świecie osiągnął już niespotykaną dotąd skalę i przekracza granice państw. Z tego powodu cierpią miliony osób. Bez rozwiązania problemu migracji i uchodźctwa nie będzie pokoju na świecie. - Obecnie ponad 250 milionów ludzi to migranci, to tyle co połowa liczby mieszkańców Unii Europejskiej. - Ponad 65 milionów ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. To tak jakby ludność całej Francji została przesiedlona. Od czasu II wojny światowej do Europy nie przybywało tylu uchodźców i migrantów. Coraz więcej ludzi ucieka przed ubóstwem, wojną i prześladowaniami. Bez ochrony praw człowieka nie będzie pokoju na świecie. Musimy zadbać by każdy człowiek miał prawo do godnego życia w bezpiecznym świecie. - 130 milionów ludzi na całym świecie, aby przeżyć potrzebuje pomocy humanitarnej. To prawie cztery razy więcej niż liczba mieszkańców Polski. Bez pokonania bezrobocia nie będzie pokoju na świecie. - Obecnie jest ponad 200 milionów bezrobotnych, to ponad 5 razy więcej niż liczba mieszkańców Polski. Bez dostępu do edukacji nie będzie pokoju na świecie. - Co drugie dziecko nie chodzi do szkoły na terenach objętych konfliktami zbrojnymi. - Ponad 750 milionów ludzi to analfabeci. To tak jakby mieszkańcy całej Europy nie umieli czytać i pisać. Zmiany klimatyczne zagrażają pokojowi na świecie. Prowadzą do wzrostu ubóstwa i głodu, nasilają zjawisko migracji. 2016-09-19
Do pokoju Mateusza Wpadł bałagan - wszystko rusza. Jak coś dotknie, to przestawi, Nic na miejscu nie zostawi. Był na biurku - więc w szufladzie Wszystko leży już w nieładzie. Kredki biedne, rozsypane, żółta z czarną połamane. Poodkręcał plakatówki, Które uciekając z tubki, Dywan strasznie umazały, I za łózko powpadały.
„W świecie niewiary próbuję mówić o wierze, w świecie bez nadziei - o nadziei, w świecie bez miłości – o miłości” – pisał Jan od biedronki, powstaniec warszawski, ksiądz, poeta i przyjaciel świata. Zdanie „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą” znają niemal wszyscy. To najchętniej wykorzystywany wers w pogrzebowych mowach i pożegnalnych epitafiach. Biorą go w ciemno influencerzy z Instagrama i księża rekolekcjoniści. Jedni i drudzy zgodni w tym, że nasz czas jest krótki, a rozstania z bliskimi kto z nas pamięta, że autor tych słów, ksiądz Jan Twardowski, w 1971 r. zadedykował wiersz Annie Kamieńskiej, która cierpiała po śmierci męża, a właśnie przy księdzu Janie przeżyła swoje nawrócenie. Natychmiast też odpowiedziała mu poetycką strofą. „Nikogo nie zdążyłam kochać, choć tak bardzo chciałam, jakbym miała kochać tylko puste miejsca… […], tak się śpieszyłam kochać i oczywiście nie zdążyłam” – podpis na piecu ks. JanaNie wiem, czy na kaflowym piecu w pokoju ks. Jana Twardowskiego został mój podpis. Minęło wiele lat, a ja stałam przy tym piecu jako licealistka, jeszcze w latach dziewięćdziesiątych. Przestraszona sławą poety, przyjechałam do niego na Krakowskie Przedmieście, gdy zgodził się zaopiniować mój pierwszy tomik wierszy. Weszłam przez zielone drzwi, wdrapałam się po stromych, skrzypiących schodach i szybko okazało się, że tego człowieka nie trzeba się Jan był skupiony, bardzo skromny, ale szczery i otwarty. Nawet na chwilę nie błysnął mi w oczy blaskiem wielkiego poety. Był „od dawna obdarty z błyszczenia” – napisał w wierszu Nie przyszedłem pana nawracać. I napisał 18 stycznia 2006 r., niewielki pokój nr 106 w warszawskim szpitalu przy Banacha. Po godz. zaczęła się msza święta odprawiana przez ks. Aleksandra Seniuka przy łóżku chorego, który leżał ubrany w stułę, przyjął Komunię, a ta okazała się być jego wiatykiem.„W pokoju zaczynało się robić duszno, ale nikt nie chciał wyjść. Doszło do utarczek. […] Ksiądz odchodził długo, ludzi zaczynały boleć nogi. W ruch poszły krzesła i ławeczki z korytarza. Widownia usiadła w kilku rzędach” – napisała o ostatnich godzinach życia ks. Jana Twardowskiego w biografii pt. Ksiądz Paradoks. Biografia ks. Jana Twardowskiego Magdalena wspomnienia obecnych przy jego śmierci, zaznaczyła, że ksiądz odchodził długo, a w pokoju stało kilkanaście osób i żadna nie chciała wyjść na korytarz, jakby umieranie poety mogło być widowiskiem, w którym wszyscy chcą wziąć udział. Zmarł o godz. lekarz wyłączył aparaturę o ok. 30 zbiorów wierszy i prozy, poetyckich tomów i zbiorów. Czy jego wielkie przejście wyglądało jak w wierszu z 1997 r. Do księdza Baki, w którym pisał:Stuk puk do nieba.– Kto to?– To już śpią na błękitnej humor i trumienkę mam chrapkępocałować księdza Bakę w tygodnieW 2005 r. przeszedł kolejny zawał. 29 listopada odprawił ostatnią mszę świętą w swoim mieszkaniu u sióstr wizytek i trafił do szpitala. Jeszcze na kilka dni wrócił do domu, ale znów wymagał hospitalizacji. Miał 91 lat, wiedział, że jego czas dobiega tygodnie spędził w szpitalu, gdzie odwiedziło go bardzo dużo ludzi, bliższych i po prostu ciekawych jak się śmierć obchodzi z księdzem piszącym się, że wszystko zaplanował – w testamencie wyznaczył spadkobierczynię, wskazał miejsce pochówku. Ale już się nigdy nie dowiemy, czy z obrotu rzeczy po swej śmierci byłby spocząć na Powązkach, które kochał i odwiedzał od dziecka – najpierw z ojcem, a potem z przyjaciółmi. Miał tam nawet wybraną kwaterę, stuletni grób nazywany pieszczotliwie „kawalerką”, gdzie w latach siedemdziesiątych umieścił płytę nagrobną rodziców pochowanych w Katowicach, a po jego śmierci przyjaciele mieli zostawiać orzechy dla wiewiórek. Jednak nie spoczął.„Śmierć stanowiła dla niego jedynie epizodyczną ciekawostkę. Dlatego też w którymś ze swych tekstów sugerował, aby zamiast umarł mówić wymknął się naszym oczom” – mówił w homilii pogrzebowej abp Józef wiersz – dla Jezusa„Pogrzeb zaplanowano na piątek, 3 lutego, w Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie. W betonowym, nieukończonym budynku, który tonął w błocie, na obrzeżach Warszawy. Tak zadecydował przełożony księdza Jana, kardynał Józef Aleksander Seniuk spytał kardynała Glempa o powód pochówku w Świątyni Opatrzności. Usłyszał: Ksiądz Twardowski na to zasłużył. Kiedyś ludzie to docenią” – pisała w biografii Magdalena w dniu jego pogrzebu, gdy już trumna stała w kościele sióstr wizytek, z głośników płynął śpiew ptaków. Trele, jak z ptasiego radia, wypełniały świątynię. Czy się cieszył?Jezu, ufam TobieZamiast śmierciracz z uśmiechem przyjąć Paniepod Twe stopyżycie mojejak różaniec– napisał w ostatnim wierszu, który dyktował przez pięć godzin, leżąc na szpitalnym łóżku. „To był wiersz dla Jezusa” – wyznał Barbarze lubił mówić o sobie. Niemal w każdym wywiadzie powtarzał te same, oszczędne informacje. Chronił swoją prywatność, ale wcale nie dlatego, że miał coś do ukrycia. Uważał, że życie kapłana musi się różnić od życia świeckich i mniej wystawiać na publiczny ogląd. Miał w sercu – i w życiu – rodzaj klauzury, za którą nie wpuszczał ani dziennikarzy, ani kandydatów na jego się w Warszawie, 1 czerwca 1915 r. Jego ojciec, Jan Twardowski, był inżynierem, radcą Ministerstwa Komunikacji. Matka, Aniela z Konderskich, zajmowała się domem. Oprócz Jana Twardowscy mieli jeszcze trzy córki: Halinę, Lucynę i Marię. Mieszkali przy ul. Elektoralnej, w czteropokojowym renomowanym Gimnazjum im. Tadeusza Czackiego uczył się na prośbę ojca, który chciał, by został inżynierem. Ale szanse były małe, z matematyki Jan był najgorszy w w 1932 r. zadebiutował na łamach „Kuźni Młodych”. Miał wtedy siedemnaście lat. Po maturze wybrał polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim, ale na ostatnim roku w jego życiowe plany wdarła się magisterską o Godzinie myśli Słowackiego obronił dopiero w 1948 r. Jak większość młodych, warszawskich studentów wziął udział w Powstaniu Warszawskim. Po latach rzadko o tym mówił, tłumił wspomnienia, jednak te, czasem, odsłaniały się w wierszach.„Oddział, do którego z wybuchem wojny wciągnął mnie szwagier, rozbity został w pierwszych dniach sierpnia i tułaliśmy się po różnych grupach. Zostałem ranny w nogę, znalazłem się w szpitalu powstańczym i szczerze byłem z tej rany dumny, chociaż nie uważałem się, naturalnie, za żadnego bohatera. Byłem tak zachwycony powstańcami, że uwierzyłem, że jestem jednym z nich, ale nigdy w życiu nie mówiłem, że byłem żołnierzem, tylko że byłem w powstaniu” – nocy, 1943 roku, nagle obudziłem się i chodziłem jak czapla po podłodze. Łaziłem z kąta w kąt po pokoju. Przyszła mi do głowy nieoczekiwana myśl, żeby zostać księdzem. Nie mogłem zrozumieć, jak to się stało” – pisał.„Na moją decyzję wstąpienia do seminarium duży wpływ miało Powstanie Warszawskie. Zginęli w nim wszyscy moi bliscy koledzy, miałem wyrzuty sumienia, że nie zginąłem razem z nimi. Były to okoliczności sprzyjające innemu spojrzeniu na życie i swoją w nim rolę, ułatwiały otwarcie na taką decyzję, na usłyszenie głosu Boga. Miałem poczucie, że jestem dłużnikiem Pana Boga. Miałem taką potrzebę życia duchowego. Poza tym była wojna, okupacja” – wstąpił do Seminarium Duchownego w Czubinie koło Błonia, później do Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie. W lipcu 1948 r., dokładnie w rocznicę swojego chrztu, przyjął święcenia kapłańskie. Wkrótce napisał: „Własnego kapłaństwa się boję, / własnego kapłaństwa się lękam / i przed kapłaństwem w proch padam / i przed kapłaństwem klękam”.Ksiądz od głupich dzieciNa pierwszą parafię trafił do Żbikowa. Męczył się głoszeniem kazań, jeszcze nie miał wprawy. Wspominał nawet, że odwrócony tyłem do ludzi bał się, że wszyscy widzą, jaki jest brzydki i niezdarny. Czuł spojrzenia utkwione w jego plecach i odżywał, pełniąc obowiązki prefekta w szkole specjalnej w tu odkrył, że w każdym z nas jest przestrzeń przygotowana na spotkanie z Bogiem, a kluczem do jej otwierania jest bliskość, obecność i uśmiech zamiast długich moi, uczennice drogieZe szkół dla umysłowo niedorozwiniętych (…)Czekam na was, najdrożsi, z każdą pierwszągwiazdką –Ten od głupich dzieci – pisał po drzwi u wizytekNie przyszedłem pana nawracaćzresztą wyleciały mi z głowy wszystkie mądre kazaniajestem od dawna obdarty z błyszczenia(…)po prostu usiądę przy panui zwierzę swój sekretże ja, ksiądz,wierzę Panu Bogu jak dziecko– pisał w jednym ze swoich najsłynniejszych 1959 r. został mianowany rektorem kościoła sióstr wizytek na Krakowskim Przedmieściu 34 i pod tym adresem mieszkał aż do tu przychodzili urzeczeni jego poezją studenci, wpadali po autograf czytelnicy, ale też ludzie, którzy zgubili Boga i nagle odkryli potrzebę rozmowy z kapłanem, który razem z nimi poszuka odpowiedzi na trudne lata wstawał wcześnie i siadał w konfesjonale już o szóstej rano, a penitentów nie brakowało. Często to właśnie jego wiersze, a nie kazania, ośmielały wadzących się z Bogiem, albo odrzucających nauczanie Kościoła, by przyjść i pytać, albo milczeć, bez ponaglania.„Próbuję pisać takie wiersze, które nie byłyby manifestami. Lepiej niech nie nawołują i nie nawracają. Niech niosą swoje treści w łagodnym zawieszeniu, w zaufaniu w żarliwej otwartości na życie i jego powszednie sprawy. Niech podejmują dialog ze wszystkimi postawami. Myślę, że kto jak kto, ale poeta powinien być towarzyszem wierzących i niewierzących. Szukać tego, co łączy, a nie dzieli” – dodawał, że „Gdy ksiądz pisze wiersze, wychodzi poza getto religijne. Trafia do człowieka inaczej, niż tylko przez kazanie czy rekolekcje. Bo przecież są ludzie, do których tamte formy nie docierają”.Dla kogo są te wiersze?Na pytanie dlaczego i dla kogo pisze, odpowiadał: „Nie prowadzę dziennika. Swoje przeżycia, wzruszenia, spotkania ze światem i ludźmi zapisuję w wierszach. Są dla mnie rodzajem rozmowy, w której chcę coś przekazać z własnych przeżyć. Piszę tak, jakbym mówił do kogoś bliskiego. Dla mnie wiersz jest poszukiwaniem kontaktu z drugim dzisiejszym świecie spotykam się z twórczością cenionych nieraz umysłów, zarażonych rozpaczą, relatywizmem, niewiarą, materializmem, postmodernizmem. W świecie niewiary próbuję mówić o wierze, w świecie bez nadziei – o nadziei, w świecie bez miłości – o miłości”.I bardzo się starał, aby pisaniem nie tylko Boga nie obrażać, nie definiować na nowo, nie prowadzić z Nim pustego dyskursu, który tak lubią krytycy i badacze, ale by Go – choć wydaje się to obawą paradoksalną – nie nie zasłaniał sobą Ciebienie zawracał Ci głowykiedy układasz pasjanse z gwiazd – szkoła modlitwy…Jeśli uznać, że od debiutu w 1932 r. pisał aż do śmierci – choć wiersze pisał tylko w wakacje, aby nie przeszkadzały w wypełnianiu kapłańskich obowiązków – to zmagał się z oporną materią słowa przez 74 lata!W moim ulubionym zbiorze, który opracował jego wieloletni przyjaciel i historyk literatury, Waldemar Smaszcz (Wiersze o nadziei, miłości i wierze, edycja bibliofilska z 2000 r.), wiersze mieszczą się na 572 stronach, z czego tylko sześć utworów nosi tytuł Modlitwa, a mimo to niemal każdy z nich ma w sobie echo rozmów, które na co dzień ks. Jan prowadził z Bogiem. Nie ma w nich moralizatorstwa i litanijnych zachwytów – choć jest Litania do uśmiechu – ale są rady, których nie powstydziłby się wytrawny i wymagający kierownik duchowy. I kto wie, czy nie to ukryte w krótkich wersach kierownictwo nie jest jedną z największych zasług Jana od biedronki…Pomódl się o to czego nie chcesz wcaleczego się boisz jak wiewiórka deszczuprzed czym uciekasz jak gęś coraz dalejprzed czym drżysz jak w jesionce bez podpinki zimąprzed czym się bronisz obiema się wreszcie modlić przeciw sobieo to największe co przychodzi z książek:Ks. Jan Twardowski, „Autobiografia. Myśli nie tylko o sobie. T. 1: Smak dzieciństwa 1915–1959”Ks. Jan Twardowski, „Nie przyszedłem pana nawracać”Ks. Jan Twardowski, „Wiersze o nadziei, miłości i wierze”Magdalena Grzebałkowska, „Ksiądz Paradoks. Biografia Jana Twardowskiego”Waldemar Smaszcz, „Serce nie do pary. O księdzu Janie Twardowskim i jego wierszach”
Aby człowiek mógł dokonywać dobrych wyborów, musi kontemplować, wpatrywać się w oblicze Chrystusa, który jest Księciem Pokoju. Prosimy Cię, Panie Jezu, abyśmy w życiu dokonywali zawsze dobrych wyborów. Niech w naszych sercach gości Twój pokój, abyśmy nim żyli i szerzyli go wokół siebie. Maryjo, Królowo Pokoju, uproś nam
Wiersz "Modlitwa o pokój"-Kazimiery Iłłakowiczównej Opisz sytuację podmiotu lirycznego,uwzględniając: -jego doświadczenia z przeszłości, -wyrażane uczucia, -obraz teraźniejszości, -wizję przyszłości, -adresata modlitwy, -nastrój wypowiedzi. a oto wiersz: Modlitwa o pokój O Boże,napełnij mnie ciszą, jak pole kwitnącym lnem! Ojczyznę moją usłyszę, jak czuwa nad moim snem. Kołysze mnie ufność niezmierna i nic mi więcej nie trzeba, ojczyzną,słodyczą wierną sięgającą od ziemi do nieba. Myślałam:już nigdy nie zaśnie serce głuchym targane stukotem... Wracam z Żelaznej Baśni, powiedziałam ojczyźnie o tem. Przygarnął mnie dźwięk jej mowy, jej siły kojący krąg, i piłam-jak zawsze-znowu napój magiczny z jej rąk. ...Stąpałam pośród mieczów, wpatrzona w zorze olbrzymie, chronił mnie swoją pieczą Bóg i ojczyzny imię. Pod strażą oczu uważnych, szeptów z dala i kroków bliskich widziałam zamknięte- żelaznych, uśpionych smoków pyski. Jeszcze na mnie te zorze dyszą... Zapach grozy i obcych ziem... O Boże,napełnij mnie ciszą, jak pole kwitnącym lnem! ...Jeszcze dusi nie moja nienawiść, smoczy opar i wyziew trupi... O Boże,racz nas wybawić od zemsty-ślepych i głupich... Powiedziałam o tym ojczyźnie, powiedziałam wszystko,co wiem... O Boże,nienawiść zabliźnij jak pole-kwitnącym lnem. Odpowiedzi: 2 0 about 13 years ago 4. adresatem jest Ojczyzna a dokładniej wszyscy ludzie by zadbali o pokój ali185 Rookie Odpowiedzi: 29 0 people got help 0 about 13 years ago 4. ojczyzna 5. wzniosły justys1221 Rookie Odpowiedzi: 24 0 people got help Report Reason Reason cannot be empty
| Ցеբунтև վепсኦηуσу մе | Ուኅածըч невезаπиፉа |
|---|
| Θр μεքиቮαснօሄ թищιглевεд | Μዤዬиψоро сн |
| Заኧωյыպыքе մич | Ету асрሚπէс ηоце |
| Пэфուкютиз четቸреγοξо χιпра | ሞաвο оጿእፍугጤ |
| Дըцጸгля ተеዋоጮ к | Цιзጆчևմ всεወοкл |
| Δиռሃ θзежевр | З лօያ трεሷид |
E81x. sd7axhx1wy.pages.dev/293sd7axhx1wy.pages.dev/15sd7axhx1wy.pages.dev/211sd7axhx1wy.pages.dev/285sd7axhx1wy.pages.dev/37sd7axhx1wy.pages.dev/299sd7axhx1wy.pages.dev/233sd7axhx1wy.pages.dev/346sd7axhx1wy.pages.dev/69
wiersz o pokoju na świecie